"Trening bramkarski będziesz miał jak zrobisz go sam" - Norbert Jendruszek z Biebrzy Goniądz dla portalu ŁNP

"Trening bramkarski będziesz miał jak zrobisz go sam" - Norbert Jendruszek z Biebrzy Goniądz dla portalu ŁNP

Norbert Jendruszek na co dzień broni bramki w czwartoligowej Biebrzy Goniądz. Ostatnio stał się jednak objawieniem futsalowej reprezentacji Polski. Niedawno został po raz pierwszy powołany do kadry trenera Błażeja Korczyńskiego i ma szansę na wyjazd na EURO 2018. Wraz z powołaniem przyszedł wzrost popularności. Za Norbertem pierwszy wywiad dla portalu Łączy Nas Piłka, w którym nie brakuje podlaskich akcentów. 

Za tobą szalony rok. 12 miesięcy temu grałeś w I lidze, mało kto nawet w środowisku futsalowym ciebie znał, dzisiaj możesz się pakować na Mistrzostwa Europy.

Racja. I jeszcze urodził mi się syn, Filip. To był bardzo udany rok.

Trener Błażej Korczyński jasno przedstawił sytuację: kto pojedzie na styczniowe zgrupowanie, jeżeli tylko nie wydarzy się jakaś katastrofa, ten pojedzie również do Słowenii. To zgrupowanie jest więc decydujące. Spodziewałeś się powołania?

Nie spodziewałem się. Byłem w grudniu na zgrupowaniu, pogadaliśmy z trenerem, dostałem swoje zadania. Wiadomo, że z Michałem Kałużą będzie mi bardzo trudno wygrać rywalizację o miano pierwszego bramkarza, ale ja mam swoje atuty, na tym ma się opierać moja gra. Między innymi na grze nogami. Zobaczymy jak, to będzie wszystko wyglądać.

Pewnie wielu kibiców nadal jeszcze mało ciebie kojarzy. Zaczynałeś jak wszyscy, od piłki nożnej.

Tak, zaczynałem na dużym boisku. Grałem w Jagiellonii Białystok jako trampkarz i junior. Do seniorskich drużyn już jednak się nie przebiłem. Kibicuję „Jadze”, na mecze jednak zbyt często nie mam czasu chodzić, bo zawsze rozgrywam swoje spotkania. Śledzę jednak co się dzieje w klubie. Nadal gram na zielonych boiskach. Jesienią grałem w zespole Biebrza Goniądz, w czwartej lidze podlaskiej (zespół zajmuje 10. miejsce w stawce 16 ekip – przyp. autor). Może wiosną również będę grał, nie wiem...

Z futsalem związany jesteś od dawna?

Już dobrych kilka lat. Najpierw w innym białostockim klubie, Heliosie, a teraz w MOKS Słoneczny Stok Białystok. Od czterech lat, najpierw w I lidze, a teraz już w ekstraklasie futsalowej.

Kilka miesięcy w futsalowej elicie i powołanie do reprezentacji. Duży przeskok?

Oczywiście. Gdy przyjechałem na kadrę i zobaczyłem, że trener Tomasz Ulfik rozstawia pachołki do treningu bramkarskiego, to zapytałem: co to, k...a, jest? Ja ostatni trening bramkarski miałem chyba w Jagiellonii, w juniorach. Inny świat. U nas będziesz miał trening bramkarski jak zrobisz sam. Gdy wróciliśmy z kadry, bo był tam też nasz trener Adrian Citko, to pewne elementy zaczęliśmy wprowadzać do treningu. Wcześniej tego nie było, ale teraz podpatrujemy.

Debiut w koszulce z orzełkiem na piersi zaliczyłeś w trakcie meczu z Gruzją.

Grałem jeszcze w szóstkach u trenera Klaudiusza Hirscha, na Węgrzech, Czechach i w Chorwacji. To było jednak pierwsze powołanie do kadry futsalowej. Czy stres był? Czy ja wiem... Owszem, przy takiej publice jak w Częstochowie czy Bełchatowie jeszcze nie grałem, ale ja się tym nie przejmuję. Nie znam tych ludzi, więc się nie stresuję ich obecnością.

Całość znajdziecie w linku https://www.laczynaspilka.pl/reprezentacja/reprezentacja-fustalu/reprezentacja-futsalu-a/futsal-norbert-jendruczek-trzeba-miec-luzne-podejscie-do-zycia1

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości