Było blisko. Zadecydowała końcówka. Tur Bielsk Podlaski - Termalica Nieciecza 1:4

Było blisko. Zadecydowała końcówka. Tur Bielsk Podlaski - Termalica Nieciecza 1:4

Na pierwszej rundzie tegoroczną przygodę z Pucharem Polski zakończył Tur Bielsk Podlaski. Nie było jednak kompromitacji, nie było tzw. "batów". Tur przegrał 1:4, ale nie można mówić o wstydzie. 

Pech Tura

Od początku grę prowadzili goście, ale nie przekładało się to na stwarzanie okazji pod bramką Tura, który próbował gry z kontrataku. Jedna z kontr mogła zakończyć się bramką, ale defensorzy Termalici zablokowali uderzenie Patryka Stypułkowskiego. 

Goście nie tworzyli wielu okazji, sprawiali wrażenie nieco ospałych, ale w końcu złamali obronę Tura w 27 minucie. Z prawej strony zagrał Rumun Florin Purece, a we własnym polu karnym kapitan Tura Andrzej Lewczuk niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Tur przed przerwą mógł podwyższyć prowadzenie, ale rzut karny, wykonywany przez byłego reprezentanta Polski Jacka Kiełba, obronił Paweł Bondziul. 

Wyrównanie i szarża "Słoni"

Druga połowa była ciekawsza o pierwszej. Niecieczanie stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale nie zamienili ich na bramki. Determinacja i walka Tura została wreszcie wynagrodzona w 71 minucie. Rzut wolny wykonywał Patryk Niemczynowicz. Jego dośrodkowanie zostało wybite przez obrońców, piłka trafiła do Krystiana Kulikowskiego, ten jeszcze raz wrzucił w pole karne, a tam celnym strzałem popisał się Stypułkowski. Radość na trybunach była wiatrem w żagle naszych piłkarzy, którzy w 79 minucie wyszli z kolejną kontrą, niestety nie kończąc jej dobrym strzałem.

Goście byli w opałach i z pewnością chcieli uniknąć dogrywki. Zawodnicy Tura opadli nieco z sił, goście wrzucili kolejny bieg i zaczęli atakować szybciej, zdobywając aż trzy bramki. Zaczął Islandczyk Vilhjálmsson, który w 81 minucie skorzystał ze złego ustawienia obrony, wyszedł sam na sam i dał prowadzenie gościom. W 86 minucie po rzucie wolnym trzeciego gola dla Niecieczy zdobył głową Słaby. W doliczonym czasie gry wynik na 4:1 ustalił Vlastimir Jovanović, wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu Bondziula.

- Bez dwóch zdań, zasłużone zwycięstwo gości. My jednak będziemy wspominać ten mecz i całą pucharową kampanię zaczętą jesienią 2017 roku jako piękne chwile w historii klubu. - mówili po meczu działacze klubu. 

Mecz z trybun oglądało około 600 kibiców. Wśród nich byli również społeczni reporterzy naszego portalu. Poprosiliśmy ich o komentarz do meczu:

Hubert: Generalnie wynik jest za wysoki - Termalica zagrała bardzo przeciętnie, a nawet słabo. Bez zaangażowania, na stojąco wymieniając piłkę. Typowe dla zespołu z wyższej klasy rozgrywkowej w Polsce – jak najtańszym kosztem sił awansować do dalszej rundy. Czy to brak profesjonalizmu ? Raczej takie umiejętności, niestety.Tur zagrał na miarę swoich możliwości, wkładając serce i ambicję w cały mecz.

Grzegorz: Przewaga optyczna była po stronie Niecieczy, ale Tur pokazał się naprawdę z dobrej strony. Walczyli z pełną determinacją. Dobry mecz rozegrał Patry Stypułkowski, który wygrał sporo pojedynków 1x1 z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Zawodnicy gości dysponowali wyraźnie lepszymi warunkami fizycznymi i przygotowaniem fizycznym i to zdecydowało. Ale to akurat, biorąc pod uwagę klasę rozgrywkową, nie dziwi. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości