Problemy Orła Kleszczele. "Starsi wieszają buty, młodych nie widać"
Orzeł Kleszczele musi zmagać się w tym sezonie ze sporymi problemami. Najpoważniejszym są braki kadrowe. Na ostatni mecz z Żubrem Drohiczyn chciało jechać...7 zawodników.
W sobotę wieczorem na mecz było 7 ludzi do gry, a więc nie było sensu jechać w takim składzie - opisują działacze klubu. Mecz został oddany Żubrowi walkowerem. Możliwe, że sytuacja powtórzy się jeszcze w tej rundzie, bo zawodników chętnych do gry w Orle jest bardzo niewielu.
- Nasz zespół w dużej mierze opiera się na zawodnikach, którzy na co dzień pracują w służbach mundurowych, więc gdy ich nie ma, to ze składem bywa krucho, inni mają swoje życie prywatne i rodzinne, a jeszcze inni po prostu mają ciekawsze zajęcia. Młodzież również nie kwapi się do gry, ale z drugiej strony jest jej bardzo mało w Kleszczelach, inni natomiast wybierają lepsze kluby -nie kryją żalu prezesi .
Spośród zawodników, którzy grają w Orle, tylko kilku mieszka w okolicach Kleszczel. Reszta wyjechała do większych miast, głównie do Białegostoku, nie stać ich na dojazdy nawet raz w tygodniu na trening, a o wynajęciu boiska w Białymstoku, żeby chociaż raz na jakiś czas pograć razem w piłkę, nie stać klubu.
Wszyscy ludzie związani z klubem liczą, że uda się dograć przynajmniej do końca rundy jesiennej. Co będzie później, nie wiadomo, bo w listopadzie kończy się kadencja władz klubu. Chętnych brakuje nie tylko do gry, ale także do objęcia funkcji prezesa i członków zarządu.
Wszystko to przekłada się na organizację drużyny. Walkower z Żubrem to już drugi na niekorzyść Orła w tym sezonie. Pierwszy został nałożony na klub za mecz z Cresovią II Siemiatycze. W protokole meczowym jako młodzieżowiec został oznaczony zawodnik, który od tego sezonu już nim nie jest. Na nic zdały się tłumaczenia, że na boisku przebywał inny młodzieżowiec, więc spełniono warunek przebywania przez młodzieżowca na boisku.
Orzeł po czterech kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 1 punktu. W kolejce numer 5 zagra u siebie z Unią Ciechanowiec.
Komentarze