"Największym kibicem jest mój tato" - wywiad z Patrykiem Stypułkowskim z Ruchu Wys. Maz.

"Największym kibicem jest mój tato" - wywiad z Patrykiem Stypułkowskim z Ruchu Wys. Maz.

Kolejny wywiad opublikowano na facebookowej stronie Ruchu Wysokie Mazowieckie. Tym razem kibicom swoją sylwetkę przybliżył Patryk Stypułkowski, zawodnik biało-niebieskich. Fragment wywiadu publikujemy poniżej, ale nie kradniemy całości, doceniając pomysłowość i zapał prowadzących fanpage Ruchu. 

OD KIEDY GRASZ W PIŁKĄ NOŻNĄ?
W piłkę nożną gram od 9 roku życia, tak więc już kawał swojego życia zostawiłem na boisku;).

DLACZEGO WYBRAŁEŚ TEN SPORT ?
Trenowałem kilka dyscyplin sportowych, ale najwięcej radości przynosiła i przynosi mi nadal gra w piłkę nożną.

JAKI BYŁ TWÓJ PIERWSZY MECZ?
Pierwszy mecz pamiętam bardzo dobrze. Była bardzo zła pogoda. Na boisku stały kałuże, a mnie z tego wszystkiego najbardziej interesowało omijanie tych kałuż i to żeby nie zamoczyć korków ,niż to co się działo na boisku. Był stres, więc pewnie dlatego tak to wyglądało.

TWOJE POCZĄTKI TO GRA W ZNICZU SURAŻ. JAK WSPOMINASZ TAMTEN OKRES?
W Zniczu Suraż trenowałem gościnnie ze starszym rocznikiem, ponieważ w moim roczniku nie było zespołu i tak naprawdę to swoje pierwsze kroki stawiałem w Pogoni Łapy u Pana Trenera Leszka Piwko. Uważam, że bardzo dobrze wtedy trafiłem, ponieważ ten trener jest jednym z najlepszych trenerów grup młodzieżowych w Łapach.

W SWOJEJ KARIERZE GRAŁEŚ W JAGIELLONII BIAŁYSTOK II. JAK TAM TRAFIŁEŚ, JAKIE UMIEJĘTNOŚCI TAM NABYŁEŚ?
Do Jagiellonii trafiłem poprzez trenera Samuela Tomara, który skierował mnie na testy do drugiego zespołu Jagiellonii, testy przeszedłem pozytywnie i trener Dariusz Bayer przyjął mnie do zespołu. Pobyt w Jagiellonii wspominam bardzo dobrze, ponieważ panował pełny profesjonalizm i miałem przyjemność trenowania i grania z chłopakami którzy grali w ekstraklasie. W Jagiellonii na pewno poprawiłem się technicznie i taktycznie, ponieważ trenerzy kładli na to duży nacisk.

CZY POWRÓT Z JAGIELLONII BIAŁYSTOK DO POGONI ŁAPY NIE BYŁ DLA CIEBIE KROKIEM W TYŁ?
Rozpocząłem studia i ciężko mi było połączyć pracę, studia i piłkę nożną na poziomie jaki był obecny w Jagiellonii i przy tak dużej ilości treningów , więc wróciłem do Pogoni, gdzie był bardzo dobry i doświadczony trener Witold Mroziewski. Grę w Pogoni wspominam bardzo dobrze, ponieważ grałem razem z moimi kolegami z jednego podwórka...

Całość znajdziecie klikając w link https://www.facebook.com/MKSRUCH/posts/1634570229932891

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości